Category Archives: autotematyzm

Wyż Nisz to od dziś archiwum

Od dłuższego czasu staram się jakoś skoordynować swoje różne działania w sieci i Wyż Nisz, tudzież chacinski.wordpress.com, to najlepsze miejsce, skąd można przekierowywać do kolejnych. Układ tej strony będzie się więc znów zmieniał w najbliższych miesiącach, ale:
♦ Recenzje nowych albumów można znaleźć na POLIFONII.
♦ Opisy wydawnictw winylowych na TRZASKACH.
♦ Zapowiedzi i playlisty audycji radiowych – w HACEHA.
♦ Bieżące reakcje i informacje na TWITTERZE.
♦ Tutaj stopniowo rozbudowywać będę ARCHIWUM TEKSTÓW.
Nie należy też zapominać o stale aktualizowanym terminarzu NOWOŚCI PŁYTOWYCH.
Jeśli szukacie archiwalnych recenzji płytowych różnych wykonawców, publikowanych na tej stronie od roku 2007 do dziś, przewijajcie dalej, albo po prostu skorzystajcie z wyszukiwarki – jest po prawej stronie.
A jeśli chcecie się po prostu ze mną skontaktować, najprościej będzie zrobić to poprzez formularz poniżej…  Czytaj dalej

COSMIC MACHINE: Kosmos, klawiatury, kaski, komiksy…

Cosmic_Machine_LP

Zaniedbany ostatnio zestaw not o winylowych płytach ożywa dopiero wtedy, gdy pozostaje mi nieco więcej czasu po pracy. A takie albumy jak „Cosmic Machine” – wydany tej jesieni zbiór starej francuskiej elektroniki – to już bezpośredni bodziec do tego, by jednak tu wrócić. Taka płyta ukazująca się w roku dość triumfalnego powrotu Francuzów (Daft Punk) na top to marzenie kolekcjonera. Różni – w większości całkowicie zapomniani (o czym świadczy fakt, że podobieństwo do Space grupie Daft Punk rzadko się wypomina) artyści – mają tu dać obraz francuskiej sceny lat 70.

Niejaki Uncle O, który zebrał tych 20 utworów, najwyraźniej starał się pokazać, że scena francuska był równie mocna co niemiecka. Być może dlatego wybrał Jarre’a w utworze nieco przypominającym krautrockowców, a nawet progrockowców, a nie w jednym z najbardziej znanych hitów. Oczywiście wykorzystuje mistrzów starego disco (Cerrone, Bernard Fevre, Frédéric Mercier), przypomina hit „Magic Fly” Space, a nawet elektroniczny soundtrackowy epizod Serge’a Gaisbourga. Przy okazji jednak opowiada historię sceny kosmiczno-syntezatorowej, która w istocie nie była tak spójna jak niemiecka, ale za to wyjątkowo mocno związana z ilustracją muzyczną. Jedna trzecia zebranych tu artystów to rozchwytywani kompozytorzy filmowi, z przedwcześnie zmarłym François de Roubaix czy specem od kina erotycznego Pierre’em Bacheletem.

Oczywiście związki ze współczesną sceną są, a jakże. Space Art inspirowali Air w sposób dość bezpośredni, Cerrone – Cassiusa. Jean-Jacques Perrey syntezatorowymi melodiami i niespieszną rytmiką przypomina, jak bardzo wpłynął na Air, Stereolab czy The Beta Band. No i wreszcie Daft Punk. Możemy tu podejrzeć ich korzenie od strony kostiumów (Space), robotycznej koncepcji (Droids), ale też posłuchać utworu ojca Thomasa Bangaltera, przystojnego Daniela Vangarde. Do tego wszystkiego zmyślnie doszyty wątek komiksowy – faktycznie, francuska nowa fala z lat 70. była bardzo osłuchana w muzyce pop, więc wybór zafascynowanego kosmosem Philippe’a Druilleta (obok Moebiusa rysownik numer dwa pokolenia) wydaje się idealny i bardzo inspirujący. A jego wyraziste rysunki – ten okładkowy służył kiedyś jako okładka do „Salammbo” wg Flauberta – dobrze się komponują z transparentnymi winylami zestawu. Jest więc coś do pooglądania i poczytania, a słuchania na długie godziny, z prawdopodobieństwem niezłego sequela zbliżającym się do wartości 1.

RÓŻNI WYKONAWCY „Cosmic Machine: A Voyage Across French Cosmic & Electronic Avantgarde (19790-1980)” 2LP+CD / CD
Because Music 2013
8/10
Trzeba posłuchać: Quartz, Jean Michel Jarre, Jean-Jacques Perrey, Space, Frédéric Mercier.

Ranking na 1 kwietnia…

…ale wygląda na to, że zupełnie poważny. Niniejszy blog został zauważony przez dziennikarzy głosujących w plebiscycie magazynu „Press” i znalazł się na szóstym miejscu wydrukowanego w nowym numerze pisma rankingu najlepszych blogów dziennikarzy. Oczko za Janiną Paradowską, ex aequo z Rafałem Ziemkiewiczem. Jestem mile wstrząśnięty. Żebyście sobie nie myśleli, że sobie pozwalam na autotematyczne żarty przy 1 kwietnia, podrzucam dowód rzeczowy:

Dziękuję za zainteresowanie głosującym (rozumiem, że to w uznaniu za dawne notki, bo ostatnio działo się tu mniej), gratuluję Wojtkowi Orlińskiemu, którego Ekskursje w dyskursie ranking wygrały (się należało, że tak powiem), no i pozostałym kolegom, bo na większość z pokazanych blogów co jakiś czas zaglądam, a do kilku nawet linkuję.
I jeszcze jedna uwaga. Pisząc „niniejszy” mam na myśli TEN blog, a nie Polifonię, która dostała w rankingu „Press” rodzaj honorable mention (miała kilka wskazań), ale nie znalazła się w czołówce. Ten fakt dodaje mi sił, żeby z tej strony zrobić jeszcze bardziej niszową niż jest – w końcu potencjał zainteresowania trzeba teraz przehulać w dobrej wierze na pisaniu o jakichś Natural Snow Buildings i Nackt Insecten…

Nawet na zdjęciu widać, że jestem zdziwiony, nieprawdaż?

500 000 trafień

4 lata
214 wpisów
38 stron specjalnych
21 kategorii
661 tagów
2491 komentarzy

Przegapiłem równą pięćsetkę, ale dziękuję wszystkim, którzy mogli się przyczynić do przekroczenia kolejnej granicy. Niedługo upłynie rok, odkąd działa Polifonia, ale ten blog nie umiera, tylko stopniowo zmienia się coraz mocniej. Dziś trochę kuchni, autotematyzmu, a przy okazji kosmetycznych zmian (spójrzcie wyżej) i pozdrowień.

Polskie Radio vs. The Gaslamp Killer

Drobiazg w sumie, ale odnotowany już w audycji w Dwójce, więc może i tu warto wspomnieć. Wyszła naprawdę niezła EP-ka The Gaslamp Killera „Death Gate” (Brainfeeder 2010), a na niej utwór „Shattering Inner Journeys” z samplem z utworu Pierre’a Henry’ego.

Oryginał tutaj:

Oczywiście, jest „Futurama”, która spopularyzowała ten motyw. Ale jest też sygnał naszych wspólnych (prowadzonych wspólnie z Jackiem Hawrylukiem) audycji w Dwójce, więc korzystam z okazji, by tutaj go rozpowszechnić:

A propos – wczoraj w Nokturnie gościem specjalnym był Noon, o którego nowej płycie „Strange Sounds and Inconceivable Deeds” (Nowe Nagrania 2010) też warto pamiętać.

Ninja kontra Sam Amidon

Kilka drobnych zmian na stronie – powiesiłem wreszcie sesję wideo Sama Amidona dla Odkrywamy Amerykę oraz wywiad z Mattem Blackiem z duetu Coldcut przeprowadzony w 1999 roku – może się to komuś przyda przy okazji wspominania Ninja Tune na festiwalu FreeForm (już jutro!) oraz słuchania jej boksu, który już trafił do sprzedaży. Jeszcze trochę o Ninja Tune na Polifonii.

Coś czuję, że w tę stronę będzie szedł ten blog – to tak a propos pytań, czy jest jeszcze sens go prowadzić, które się pojawiały ostatnio. Publikowanie starych materiałów, które mogą się jeszcze okazać – choćby z archiwalnych względów – użyteczne (trochę wzorem Piotrka i jego popjukebox, nie przeczę) oraz cała sfera szybkiego reagowania na wydarzenia i informacje muzyczne.

FAQ, czyli 10 odpowiedzi na (nie)możliwe pytania

1. Czy ten blog nie żyje?
Ta odpowiedź wskazywałaby na coś wręcz przeciwnego.

2. To czemu tak mało wpisów?
Jest gorąco, pracy mi nie brakuje, a na bieżąco i tak pewnie piszę za dużo na Polifonii. Przy okazji – dzięki za okazję do zlinkowania obu blogów po raz kolejny.

3. Ha, czyli Polifonia jednak zjadła ten blog!
To nie pytanie, tylko stwierdzenie, w dodatku sugerujące odpowiedź. Za takie coś – w odwecie – należy się jeszcze jeden link. A dlaczego link w odwecie? Bo to link do zestawu wiadomości z Ziemi Niczyjej, w którym jest mowa o tym, że linki szkodzą.

4. A może przerwa w tworzeniu tego bloga ma związek z książką „Wyż nisz”?
Nie, to książkę napisałem w przerwach między kolejnymi wpisami na tym blogu, ale dziękuję za pytanie, które pozwoli mi nieskromnie przelinkować do strony wydawcy.

5. O, chyba strasznie paliło słońce w czasie kręcenia tych klipów promocyjnych?
No właśnie, mówiłem przecież, że wszystkiemu winne słońce.

6. I to dlatego nie ma uaktualnień listy premier płytowych 2010?
Listę aktualizuję przynajmniej raz w miesiącu, zresztą za chwilę się do tego zabieram. W tej chwili to już ponad 600 pozycji, a do końca roku będzie pewnie z tysiąc, samych wybieranych. W pewnym sensie żyje już własnym życiem. Ale dziękuję za sposobność przelinkowania do niej.

7. No dobra, to co takiego robiłeś wczoraj, że nie było nowego wpisu?
Przeglądałem jako juror kolejne prace przysłane na konkurs młodych artystów Grolsch Independence Award skojarzony z FreeForm Festival. Strasznie ciężkie zadanie, ale wczoraj namierzyłem tam niesamowitego człowieka, który z polskich ruin przemysłowych robi nasze zamki nad Loarą. I dziękuję za możliwość umieszczenia tu linku do jego prac.

8. Co sądzisz o nowym The Black Keys?
Uważam, że jest lepsze od poprzedniej płyty, ale Mann przesadził. Przy okazji – dzięki za możliwość przelinkowania do strony mojej macierzystej redakcji. W końcu za to mi płacą 😉

9. Jakiego wykonawcę warto zobaczyć na Offie?
Gdyby pytanie brzmiało: „jakiego warto posłuchać”, powiedziałbym, że jeszcze nie wiem. Ale na pytanie „jakiego warto zobaczyć” mam oczywiście tylko jedną odpowiedź, dziękuję zresztą za możliwość przelinkowania do niej w tym momencie.

10. Czy nie wydaje ci się, że zerżnąłeś formułę tego FAQ-a z bloga Jarka Szubrychta?
Owszem, dobrze jest naśladować dobre wzorce. Przy okazji dziękuję za sposobność przelinkowania do wartościowego bloga mojego kolegi.