William S. Burroughs i okolice

burroughs_banner
W czasach fascynacji Williamem S. Burroughsem (tożsamych z czasami fascynacji Soft Machine i innymi zespołami, które wzięły sobie nazwy z prozy Burroughsa, a było takich sporo) napisałem parę tekstów dla różnych gazet o WSB. Przy okazji w tym samym 1997 roku bohaterowi moich fascynacji się zmarło – dokładnie 2 sierpnia – a ja byłem świeżo po lekturze „Nagiego lunchu”, „Ćpuna” i „Pedała”, recenzowałem też „Cień szansy” dla miesięcznika „Machina”, z którym zaczynałem współpracować. Problem w tym, że jeszcze w 1997 roku pisywałem o muzyce dla „Tylko Rocka” (potem przemianowanego na „Teraz Rock”), dla którego „Machina” była bezpośrednią konkurencją, więc gdy chciałem pisać o literaturze dla „Machiny” (dział prowadziła tam wówczas Bogna Świątkowska, za chwilę naczelna i moja szefowa zarazem), musiałem z bólem serca używać pseudonimu. Problemy spiętrzyły się, gdy Rafał Księżyk zamówił u mnie tekst dla magazynu „Plastik”, konkurencyjnego wobec obu powyższych. Nie mogłem już napisać jako Bartek Chaciński, ale nie mogłem również pisać pod tym samym pseudonimem co w „Machinie”. Mam nadzieję, że czytając te słowa moi ówcześni redaktorzy ze wszystkich trzech pism się na mnie nie obrażą. W końcu minęło już tyle czasu, a gdy piszę te słowa Burroughsa nie ma wśród nas już 12 lat. A ja, mimo tego, że większą część roku 1997 strawiłem na lekturze Burroughsa i pisaniu różnych tekstów o nim, nigdy nie miałem dosyć tego tajemniczego i wyjątkowego człowieka. I mam wrażenie, prawdę mówiąc, że nigdy tak naprawdę go nie zrozumiałem.

RealityStudio.org

Powyżej dorzucam banner do ciekawej strony poświęconej WSB. A oto wzmiankowane teksty:

Totalitaryzm wspomagany: Narkotyki i fantastyka – esej dla „Nowej Fantastyki” (luty 1997)

William S. Burroughs „Cień szansy” – recenzja dla „Machiny (kwiecień 1997)

William S. Burroughs: Eksperymentator – sylwetka dla „Machiny” (wrzesień 1997)

William S. Burroughs: Konserwatysta na heroinie – sylwetka dla „Plastiku” (październik 1997)

6 responses to “William S. Burroughs i okolice

  1. trafiłem do tego działu zupełnie przez przypadek (nie, nie wpisałem w google’a słów „Doda,narkotyki”), ale zdecydowanie było warto 🙂

  2. „mimo to”, nie „mimo tego”

    pozdr.

  3. @hulasz –> Niezupełnie. Zgodzę się, że w tym zdaniu mogło być „mimo że”, albo po prostu „chociaż”. Ale jeśli chodzi o „mimo to, że” i „mimo tego, że”, to obie formy są dopuszczalne, przy czym „mimo to, że” jest rzadsze. Wykładnia z poradni językowej PWN: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9837

  4. Pingback: Najważniejsze książki dla muzyki popularnej, cz. 1 | Polifonia

  5. Pingback: Mainstreaming ćpuna i pedała, czyli setka Burroughsa | Polifonia

  6. Pingback: Ratunku, płyta mnie słucha! | Polifonia

Dodaj komentarz