Hajpy, punkty i ułamki

Takie miłe święta, sympatycznie, Lucek się uśmiechał, zdążyłem przeczytać zaległe tomy „XIII”. Trochę pracy, trochę jedzenia i taniej rozrywki, audycja świąteczna w towarzystwie redaktora H., wreszcie trochę nadrabiania zaległości muzycznych, bo nawet ze dwie płyty udało się przesłuchać. A tu zaglądam na forum Porcys (dawno nie byłem) i widzę, że ktoś przed Świętami miał jakiś zły okres. Autor pewnej książki – nazwijmy ją „Historią muzyki”, choć w rzeczywistości są to wypisy z prasy zagranicznej okraszone z rzadka autorskimi wtrętami, wśród których jednym z najbłyskotliwszych (na swój sposób, oczywiście) był ten o podkręceniu popularności Dylana przez filosemicką prasę amerykańską (słabe?) – wyżywa się na rocznej liście najlepszych płyt „Dziennika”. Zestawienie jak zestawienie. Ani lepsze ani gorsze niż inne tego typu zestawienia, które są ulubioną zabawą wszystkich fanów muzyki pod koniec roku. Ale wyżywa się pewnie głównie z powodu mojej osoby. Obraził się na mnie, gdy nie napisaliśmy w „Przekroju” o jego encyklopedii hip-hopu, tłumacząc, że udane „Beaty, rymy, życie” Radka Miszczaka i Andrzeja Cały, które ukazały się jednocześnie, stawiają poprzeczkę na zupełnie innej wysokości i z półamatorskimi (oceniałem rzecz pod względem edytorskim) książkami koniec. A potem ostatecznie – gdy ukazała się u nas krytyczna recenzja jego kolejnej książki. Sam zainteresowany chwali się tym, że opanował metodę statystyczną do wydestylowania – jak to ujmuje – zestawień „obiektywnych”. Oczywiście nawet obiektywizm w cudzysłowie nie ma sensu, kiedy piszemy tylko, albo prawie tylko o mediach anglosaskich. Proszę bardzo – jeśli tak jedziemy, to proponuję pójść o krok dalej: jakie były płyty roku 1977 według dziennika z Bejrutu i single roku 1985 według pisma z Japonii, a albumy roku 1996 w opinii hinduskiej stacji radiowej? Z całą pewnością będziemy bliżsi obiektywizmu od siedmiu boleści, ale na pewno nie bliżej zdrowego rozsądku.

Tylko o krok bliżej od autora krótkiej historii wszystkiego jest zresztą duża część mediów, szczególnie tych dzielących punkt na dziesiętne (albo i setne) i przyznających oceny w ułamkach, albo w skali od 0 do 100. Jest taki punkt, gdzie kończy się zabawa, a zostaje już tylko śmieszność. Oczywiście polecam wszystkie zestawienia – na dobrych blogach i stronach wymienionych na pasku obok, ale na Boga, nie po to, żeby za pomocą rozkładu statystycznego, jak autor „Historii”, spróbować z nich ulepić ostateczną prawdę.
Sam za podsumowywanie roku zabieram się jeszcze przed 31.12. Rzecz pójdzie w kilku odcinkach, najpierw płyty, potem utwory, ale bez punkcików małych i dużych. Ku inspiracji i gwoli porównania. I gwoli nakarmienia własnej nerwicy natręctw każącej zamknąć już, do cholery, ten rok jakimś porządnym sprzątaniem.

12 responses to “Hajpy, punkty i ułamki

  1. Panie Bartku miało byc podsumowanie, a Pan sie obsesjami Andrzeja zajmuje. Chyba Pan nie chce zeby On rozpoczal na stronie tego blogu swoje tyrady?

  2. co tam książka – obczaj jego ranking najlepszych utworów 2007 ://

  3. adres andrzejbuda.blog.onet.pl

  4. ja tu wyczuwam jakiś kompleksik:)
    czekamy na podsumowanie.

  5. Aaaaa, taki tyci tyci 😉
    Po prostu uznałem za stosowne wytłumaczyć całą sprawę czytelnikom Porcysia. Nie lubię, jak ktoś nie pisze prosto z mostu, co mu leży na sercu. Do hiphopowych opracowań naszego bohatera nie mam zresztą żadnych pretensji. Pracowity człowiek.

  6. Nigdy nie rozumialem i chyba nie zrozumiem tzw.”polskiego srodowiska dziennikarskiego” innego nie znam. P.Bartku czy chcac byc profesjonalnym dziennikarzem w tym kraju trzeba w tym wszystkim uczestniczyc? Jesli tak to szczerze wspolczuje i życze odpornosci oraz sily. Pozdrawiam migala

  7. migala>
    Dziękuję i pozdrawiam. Jeśli ktoś chce być dziennikarzem – musi z całą pewnością, jeśli recenzentem muzycznym – to niekoniecznie. W zasadzie środowisko dziennikarskie i środowisko krytyków/recenzentów to dwie zupełnie inne bajki.

  8. Szkoda, że notka nie zatrzymała się na Lucku, uroczy jest. Na Andrzeja nie warto czasu marnować, czasem mam wrażenie, że ta postać na forum to jakiś niesmaczny żart. No a na podsumowanie czekam z niecierpliwością.

  9. Plejeru ->
    Miło mi. BTW: Ten nowy szablon 7kettles kapitalny! No i widzę, że DJ Rzewiuza się zmieścił w setce 🙂

  10. A dziękuję. 🙂 Brak DJ Rzewiuzy na liście byłby nie do wybaczenia 😉

  11. coś mi się wydaje, że plejeru w konkursie na bloga roku może liczyć na pewne poparcie.

  12. A! Rzeczywiście, jest wśród startujących. Cóż, w konkursie będę się starał po prostu wskazać najlepszych… KV720 – zapraszam również do konkursu. 🙂

Dodaj odpowiedź do plejeru Anuluj pisanie odpowiedzi