Pierwsze płyty nowego roku docierają, pora więc kończyć zapowiadane od dawna ostatnie części podsumowania. Najpierw kilka zdań na temat polskich wykonawców roku. Kilka zdań bardzo zasłużonych, bo takiego roku w polskiej muzyce nie pamiętam od dość dawna. Kolejność jak zwykle alfabetyczna. Używam alfabetu, lubię alfabet, ot co. 😉
d z i e s i ę ć p o l s k i c h p ł y t r o k u 2 0 0 8
GASOLINE „The New Discipline”, Homeless Records
Post-rock z dużą klasą, wyrafinowany, dobrze grany, na światowym poziomie, pisałem tu już o nich, więc nie będę się powtarzał
JACASZEK „Treny”, Gusstaff/Miasmah
Na styku elektronicznej muzyki ambient i czegoś, co na Zachodzie opisują jako muzyka post-klasyczna, w sumie płyta Michała Jacaszka zasłużyła na obecność nawet w światowych zestawieniach
KLIMT „Jesienne odcienie melancholii”, Requiem
Zaskakujący dla mnie solowy projekt Antoniego Budziińskiego, nie sądziłem, że ktoś w Polsce gra taki, przepraszam za wyrażenie, shoegaze
L.U.C. „Planet LUC”, Mystic
Kosmiczna płyta – bo koncept taki szeroki, bo taka multimedialna, bo z taką ambicją pisana i komponowana, bo tak daleko wykraczająca poza hip hop, a zarazem tak hiphopowa do szpiku kości. Przełom dla L.U.C.-a
PINK FREUD „Alchemia”, Universal
Rewelacyjny koncert z „Alchemii” łączy w sobie to, co lubiłem w starym „yassowym” obliczu Pink Freud, i to, co cenię w ich nowej muzyce
PINNAWELA „Soulahili”, Sony BMG
Najlepsza soulowa płyta roku w Polsce, zresztą konkurencji wielkiej w tej branży w tym roku nie było
PUSTKI „Koniec kryzysu”, Agora SA
Gdybym miał podać jeden tytuł, to zapewne podałbym właśnie ten. Wreszcie, po tylu latach i po trzech albumach grupy, na którą zawsze liczyłem, czuję się usatysfakcjonowany tym czwartym
SILVER ROCKET „Tesla”, Revolution 9
Kompletne zaskoczenie pod każdym względem: świetnie zbudowany koncept (można słuchać i czytać jednocześnie), kapitalne aranże, Makowiecki się tu broni, ba, nawet Brodka na tej płycie się broni 😉
T. GADOMSKI / T. MIRT „Si, si”, Monotype Records
Bezpretensjonalne, swobodne granie powstałe z nakładanych na siebie partii elektroniki i instrumentów perkusyjnych, oryginalna i przyjemna rzecz
WASILEWSKI / KURKIEWICZ / MISKIEWICZ „January”, ECM
Zapewne największa w tym roku kariera polskiej płyty na Zachodzie, więc warto poznać, nawet gdy ktoś nie lubi jazzu. A Wasilewskiego jako pianistę znać po prostu trzeba