Nie znałem wcześniej muzyki tego Greka mieszkającego na Zachodnim Wybrzeżu USA, dość już leciwego, no i tworzącego muzykę trudną do sprzedania w tych czasach, choć zarazem wcale nie najtrudniejszą. W najlepszych momentach to twórczość korespondująca, a nawet rywalizująca z tym, co w latach 70. zaczynał robić Brian Eno (tyle że chyba zaczęła się jeszcze wcześniej niż ambient), ze znacznie lepszym zapleczem, jeśli chodzi o syntezatory, no i niezłą wiedzą na ich temat. Instrumentarium jest dość szerokie, z maszynami, które nawet wtedy należały do raczej rzadkich – w tym RMI Keyboard Computer (tu więcej informacji). Używał tego Jean-Michel Jarre i pewne cechy jego nagrań słychać w tej retrospektywie Iasosa przygotowanej przez amerykańskie Numero Records.
Przede wszystkim jednak po przesłuchaniu takich utworów jak „The Winds of Olympus” z partią fletu (Iasos studiował grę na fortepianie i flecie) trudno się oprzeć wrażeniu obcowania z brakującym ogniwem między Claude’em Debussym a wspomnianym Brianem Eno. Cała strona „C” prezentuje sesję z fletem, na czwartej wszystko wraca w rejony ambientu, czyli do podstaw. Wyróżnia się długi fortepianowy „Crystal*White*Fire*Flight”, no i znakomity utwór „The Angels of Comfort”, który z kolei jest najbardziej charakterystyczny dla bardzo delikatnego operowania harmonią i melodią u tego Greka, inspirującego się tutaj przede wszystkim opowieściami z mitologii.
Podwójny winyl firmy Numero wydany został z jednej strony skromnie, z drugiej – ze smakiem opracowany graficznie, w twardej obwolucie, i nieźle wytłoczony. Dla miłośników trudnej przestrzeni między Kosmische Musik a New Age – idealne.
IASOS „Celestial Soul Portrait”
Numero 2013
Trzeba posłuchać: „The Angels of Comfort”, „Crystal*White*Fire*Light”
Pingback: Rok 2013 w muzyce: stare na nowo | Polifonia
On sie wcale nie inspiruje żadnymi opowieściami z mitologi, mówi łw wywiadach jasno że inspiracje pochodzą od istot wyższych ktore sie z nim kontaktuja od dawien dawna. Wchodzi w pewien rodzaj trancu, medytacji i zostaje zabierany do innego wymiaru gdzie słyszy muzykę zawierającą setki scieżek, i dzwieków i po powrotach do ciałą próbuje ją odtwarzać przy pomocy ziemskich prymitywnych instrumentów .. Tak powstał m.in sławny Angels of Comfort, ktore przez dziesiatki osób na świecie i pewną uczelnię najbliższą na świecie muzykę słyszana przez ludzi podczas smierci klinicznej i podrózy przez tunel czy podczas spotkań z Aniołami. Mozna o tym poczytac, czy zerknąć na mase komentarzy na Youtube pod tym utworem. Ludzie pisza ze słyszeli tą muzykę „Tam” , wiec muzyka Briana Eno itp to niskie loty w porównaniu do IASOSa.. Poniżej zamieszam link do wywiadu gdzie opowiada jak powstaje jego muzyka
Bardzo dziękuję, nie widziałem tego wywiadu.